Śmiem wątpić. KAŻDY i to naprawde każdy facet kiedyś się w końcu skapnie"O, kur*a jestem magnesem na laski!". Tymczasem "Debilus Haremus" nie ma prawa dojść do tego wniosku, dopóki harem nie jest grany dla żartów,lub koleś od początku był "Obeznany w Gatunku"(bo tak się chyba tłumaczyło "Genre Savvy")
Wiem, że są takie haremówki, ale ja, tworząc tego demota miałam na myśli te najtańsze, gdzie chodzi o to, żeby za bohaterem latała jak największa liczba biuściastych panienek.
Wiesz, niekiedy ma to do pewnego stopnia sens :P Obejrzyj sobie LoveLove? Najlepiej ze specialami w odpowiednich momentach. Anime średnie, produkcja tania, ale wyjaśnienie "haremu" było niezłe.
No faktycznie... np. w "Kaibutsu Ouji" (ewentualnie; Monster Princess) też głównym bohaterem jest nierozgarnięty biedaczyna otoczony Potwornymi Pięknościami (!?)...