W mniejszym? Nie powiedziałabym. Ostatnio jest dużo mniej demotów o Kuro. Faktem jest, że i ten do najlepszych nie należy, ale wkurza mnie to, że wszyscy tak krytykują Kuro. Tak jakby Kuro było jakimś wyrzutkiem w świecie M&A. Jakoś nie zauważyłam, żeby jakiejkolwiek innej serii się tak czepiali.
Problem jest taki że te z Kuroshitu są raczej monotematyczne. Sebastian, Grell, Sebastian, Grell, Grell+Sebastian, Sebastian+Grell. Przy innych anime jest to jednak bardziej zróżnicowane.
Pewnie masz racje, jednak i tak to na pewno jest wkurzające dla fanów Kuroshitsuji. Ja wiem, że do każdego anime znajdą się jacyś "antyfani", ale jednak z Kuro to już jest lekka przeginka
Faktycznie, dla mnie Kuroshit był całkiem przyjemną serią do obejrzenia, i ciężko mi zrozumieć aż takie rzyganie na Kuroshita. No nie jest to najbardziej ambitna seria anime jaka powstała, druga seria była czymś w stylu drugiej serii Death Note, zupełna kiepścizna. Ale anime było całkiem zabawne, postacie były bardzo wyraziste i zapadające w pamięć, i nawet Sebastianowe Mary Sue'owanie uchodziło mu na sucho - nie było to jakieś bufonowate i pompatyczne, tylko wyrafinowane i z humorem, co mało której postaci się udaje; wręcz mary suizm dodawał mu uroku. Wiem, że psychofanki nie potrafiące sklecić poprawnie dwóch zdań do demota potrafią wszystko obrzydzić, ale nie dajcie sobie wmówić, że Kuroshit jest shitem. Nie jest to najlepsza seria jaką widziałem, ale jest to anime całkiem zgrabne i zabawne.
Aha, minus, demot kiepski jak wiele innych o Kuroshicie.
Akurat w moim przypadku przekonanie, ze Kuroshit jest shitem to moja i tylko moja opinia. Widziałam bardzo dużo demotów o tym anime tu na fandemonium i obejrzałam z myślą "nie może być tak denne, a ja to obejrzę i zrobię z tego dobrego demota". Obejrzałam i jestem zażenowana. I to nie nawarstwieniem podtekstów yaoistycznych (o których się mówi, a które mnie się wcale w oczy nie rzucały), ale raczej kiepskimi rozwiązaniami i wiecznie mdłym uśmiechem lokaja. Sam Sebastian, mimo niewątpliwie ciekawego pochodzenia, wydał mi się najmniej ciekawą postacią serii.
Tu się zgodzę, Sebastian mimo wszystko wypada bardzo blado jako postać w porównaniu z resztą bohaterów. Uwielbiam zwłaszcza tych drugoplanowych bohaterów; są bardzo kolorowi i żywi, w odróżnieniu od mdłego i bez emocjonalnego lokaja.