"Bakumana" nie powinno się reklamować jako magi twórców Death Note. Bo historia jest zupełnie inna, inny jest też gatunek... To może bardzo zmylić, bo w końcu po twórcach DN oczekuje się czegoś w tych klimatach. A tu taki psikus.
Mimo tego samego rysownika kreska różni się. W DN stawiano na realistyczność, a tu pan Obata rysuje już bardziej 'mangowo' (choćby sposób wyrażania emocji przez głównych bohaterów). Nie mniej jednak 'Bakuman' jest świetny. Przede wszystkim można dowiedzieć się jak wygląda powstawanie mangi od podszewki i czytelnicy mogą przekonać się, jak trudno jest coś wydać, a potem się z tym/z tego utrzymać. 'Bakuman' to manga shounen, komedia z elementami romansu. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. ;)
Ja tam uważam, że reklamowanie Bakumana jako mangi twórców DN jest jak najbardziej na miejscu. Co prawda są autorzy, jak np. Naoki Urasawa, który wszystkie swoje mangi utrzymuje w podobnym stylu, ale jest też masa autorów, którzy tego nie robią. Jednak chodzi tutaj o sam fakt możliwości stworzenia czegoś co zrobi na czytelniku niesamowite wrażenie. Gdy polecam komuś coś i powołuje się na autora czy serie, którą stworzył, to reklamuję nic innego jak ponadprzeciętny talent. W końcu gdy interesuje mnie konkretny gatunek, to nie szukam po autorach. Ale częściowo muszę się z Tobą jednak zgodzić, bo sporo jest ludzi, którzy mogą to widzieć, w sposób opisany przez ciebie.