1)Dziewczyna
2)W miarę ładna
3)Akceptuję ją jaka jest
4)Rozumie mnie i moje dziwactwa jeśli jakieś mam
5)Oboje zbudowaliśmy jakąś miłość względem siebie
Tak więc zbyt duże xD
Fajnie by było mieć córkę lub dwie. Nie żebym hejtował posiadanie syna, ale jakoś nie potrafię sobie tego zwyczajnie wyobrazić, o wiele łatwiej mi wyobrazić sobie wejście w rolę ojca córki.
Co do dziewczyny - nie musi innym się podobać, ważne, żebym ja znalazł w niej to, co mi się podoba. Wiem na pewno, że ostatnio lubię kobiety wysportowane i dbające o siebie.
Jeśli mowa o charakter, to chciałbym, by umiała o siebie zadbać i nie dawała sobie naskoczyć ale żeby też przy tym potrafiła okazać swoją kobiecą stronę, podobała by mi się w niej również ambicja do rozwijania się. Jeśli by jej zaleźało na kształceniu się i osiąganiu sukcesów, to byl bym jak najbardziej za, a nawet jej pomógł. A gdyby okazała się ode mnie mądrzejsza lub lepiej zarabiająca? Tym lepiej, osobiście był bym dumny z takiej źony/dziewczyny. Gdybym przy tym trafił na wierną, uczciwą i wyrozumiałą, to bym ja chybana rękach nosił i codziennie okazywał, że to doceniam.
Ja. Ale najpierw praca dobra. Jak się ustawie to wtedy. Bo chciałbym z dzieckiem mieć dobry komtakt tak aby mogło mówić, że ma fajnego tatę i aby mu koledzy zazdrościli.
Wgl tak sobie wyobrażam dziewice jak patrzę na te zdjecia
Znaczy no kurcze
nie znam się
dobra znam się i nie tak powinny one wyglądać
moim skromnym zdaniem
z jednej strony tak, bo to trochę jak prostytucja
ale ktoś kupuje czyjąś niewinność?
To spodziewam się, że będę oglądać zdjęcia cnotek
A nie dziewczyn, których fakt bycia dziewicą podważyłabym
Ofc, podobno wtedy dostałabym certyfikatem w twarz, że jednak nic nigdy przebitę nie zostało
ale no nie wiem no
Już tutaj był kiedyś o tym temat...
Poza tym jeśli ktoś nie jest świadomy, to uświadamiam, że za hajs można bez problemu zrekonstruować błonę dziewiczą, która jest "wyznacznikiem" dla wielu dziewictwa.
Więc... Takie panie na pewno nie są. :P
Tfw postać siedzi mi w głowie już dlugi czas i w koncu postanowiłam narysować ale nadal nie jestem w stanie dopasować wizji do dzieła
https://i.imgur.com/Fwk2dB5.png
My boi
to wada jest, która z wiekiem bardziej się pogłębia i prowadzi ona do problemów ze zgryzem i wymową, a to już nie jest "cute" i w sumie powinno to się leczyć.
U 7-9 letnich dzieci jest to normalne zjawisko, bo w tym wieku wrzynają im stałe sieczne boczne zęby i wtedy masz do czynienia z diastemą fizjologiczną, która nie jest wadą, u dorosłych za to już są inne przyczyny jej jak, np. występowanie o jednego zęba więcej, brakiem siekaczy bocznych czy spraw związanych z dziąsłami i jeśli ktoś w wieku dorosłym ma diastemę to lepiej żeby tego nie bagatelizował.
Przeczytałem Twoją pm-kę i sorry, że dopiero teraz odpisuję. Trzym się tam. Jak będziesz jeszcze potrzebowała się wyżalić, wygadać czy coś to wal z mostu.