Tak, nie mogłem znaleźć żadnych ładnych obrazków z nią, bo ma skomplikowane imię i nie wiedziałem jak je napisać po japonsku/angielsku (pani musztarda) i żeby mieć tapete narysowalem ja. DOPIERO PARĘ DNI PO TYM ZORIENTOWAŁEM SIĘ ZE JEST COŚ TAKIEGO JAK MAL GDZIE SĄ TE IMIONA jestem gupi
I DZIEKOWAC
Jako loff interest to absolutnie kaszdy facet odpada jak na razie :)
Jako friendship to Nice GuyTM, dupek, buc, osoba nie dbająca o uczucia innych, osoba mnie irytująca lub budząca u mnie stany lękowe
Taki co jest cholernie przystojny (podoba mi się) i do tego nie zwraca na mnie uwagi/ignoruje mnie. A najgorszy (totalna kanalia) co leci w kulki lub ugania się za mini spódniczkami.
Każdy który na wstępie podbija. Taki który mówi oczywistości jakby to były mądre słowa jakiegoś intelektualisty. I dużo innych negatywnych cech które pewnie każdy by uznał za atrybut spalonego, głupi, prostak itp itd xD
Jak ze sklepu play zainstalować aplikację niedostepną w kraju, w którym się znajduje? Próbowałam aplikacji zmieniającej region przez VPN aplikację, ale mi się nie udało...
Patrzyłam ja śniek pada, pisałam zadanie z niemca którego ofkors nie skończyłam, zjadłam nugetsy z frytkami i oglądałam pierdoły w internecie jak zawsze
Wstałem
Zjadłem śniadanie
Czemu nie chce mi się nic, nawet grać?
Wyjście po bułki na jutro (Tak wiem niekatolickie)
Powrót na mieszkanie drogą na około, bo sypał śnieg a i tak mi się nie chce to krótki spacer nie zaszkodzi
Gotowanie obiadku
Czemu mi się nic nie chce? Coś spróbuję zrobić.
Msza 19:00
+Bonus rekolekcje to zostałem a co mi tam
(Po powiedzieli, by nie iść do domu tylko na herbatkę i kanapki ale nie poszedłem. Żałuję lekko)
Ogarnianie Fd, internetu i nowego odcinka One Piece.
Tragedii co prawda nie ma, ale jest trochę rzeczy do zrobienia, a za szybko mi ucieka ten semestr, bo już grudzień a pod koniec stycznia/początkiem lutego sesja xD
Chyba nigdy xD Jak byłam młodsza to tym gardziłam bo łodbiera duszę~~ oneoneone11!! nie będę rysować według reguł ludzi co sami nie potrafią rysować :V itp. xD
Jeśli już miałbym być w związku, a raczej nie będę to nie mógłbym być z materialistką czy z kobietą, która chciałaby nade mną dominować. Z miejsca odpada u mnie też dziewczyna nie szanująca mojej prywatności czy taka co ograniczałaby mi znajomości, bo mam być 24h tylko z nią. Nie wyobrażam sobie również bycia w związku z kobietą, która nie umiałaby gotować, bo wystarczy już, że ja jestem pod tym względem antytalentem kulinarnym, więc wiecie dwa antytalenty pod tym względem to nie jest dobry pomysł. No i chyba tyle.
Ja do Twojego ateisty się nie przyczepiałem :V
Odpowiedziałem tylko na zadane pytanie i umiejętność gotowania to nie znaczy od razu, że ma być Master Chefem ;p
Ale czemu masz o to tylko do mnie pretensje? Miskun też dużo wymienił niżej. Poza tym w pytaniu nie jest sprecyzowane ile można podać i nikt Wam nie zabraniał przecież napisać więcej xd
Po prostu gotowanie jest szowinistyczne xD Dlatego zawsze mam takiego lola jak ktoś wymienia coś takiego, a sam nic nie potrafi z takich typowo męskich sprawunków, by to jakoś uzupełnić xD No i ogólnie to taka bzdura, której można się nauczyć z czasem, więc kisnę wewnętrznie bardzo, jak to się zwykło mówić xD
No istnieją, bo większość takich katolików to katolicy z doskoku, których wiara ogranicza się do pójścia w niedzielę do kościoła xD Więc ciężko tu pisać o różnicach światopoglądowych jeśli wiarę ogranicza się do zwykłego rytualizmu, który w gruncie rzeczy na ten światopogląd nie wpływa.
Dobra, ale stwierdzenie od razu szowinizmu, bo chcę tylko jednej malutkiej umiejętności i to wcale nie na poziomie master chefa to już jest gruba przesada. Przecież nie napisałem, że ma siedzieć tylko w domu zamknięta w kuchni i nic więcej. Dla mnie nie ma problemu żeby zająć się innymi obowiązkami domowymi jak sprzątanie, itp. czy nawet jakby było trzeba to pomóc w krojeniu czy obieraniu do obiadu tylko jak wyżej napisałem jestem totalnym antytalentem kulinarnym, że wszystko inne co nie jest zupką chińską schrzaniam, a dania przeze mnie zrobione często lądują do kosza i u mnie nie są to jednorazowe wpadki, a ciągłe. I nie, nie odrzuciłbym dziewczyny, która np. w trakcie związku by się uczyła gotować, ale taką co na samo słowo "kuchnia" reagowałaby za każdym razem "Ty szowinisto" już tak i tyle.
Czyli szczerej też nie chcesz xD I skoro to taka mała umiejętność to równie dobrze sam się możesz jej nauczyć, bo to co wymieniłeś to i lepiej wychowany siedmio, ośmiolatek potrafi xD Łelp wolność Tomku w swoim domku.
-zbyt dużo bym o niej widział. Tzn pokazuję ją kumplowi, a on mi potem w 4 oczy opowiada co z nią robił/ktoś jego znajomy z nią robił.
-zbyt by imprezowała. Wiadomo co jakiś czas można się pobawić itd, ale jeśli dla niej 2 dni bez alko ćpania jest wow to raczej nie. Albo jej życie jest tak nudne, że tylko o tym potrafi rozmawiać.
-Nie prowadziła podobnego trybu życia do mojego. Czyli nie potafiłaby cieszyć się z małych rzeczy, spokoju, ciszy itd.
-brak zainteresowań. Jakichkolwiek o których można pogadać.
I parę dupereli jeszcze które składają się na całokształt.
dlaczego ta strona nie pyta przed usunięciem komentarza i banem
czym zawinił biedny demot, że ma numer 404
czemu nie można napisać serduszka
i odkliknąć plusa
czemu po dodaniu komentarza nie podświetla nowych, dodanych w międzyczasie
a po edycji już tak
i wysłane peemki znikają w czeluściach internetu
Mam taką ochotę się najeść tabsów, popić piwerkiem, iść spać i się nie obudzić przez pół roku. Tak chyba zrobię.
To jeden z najsmutniejszych wieczorów w moim życiu i nie mam komu o tym powiedzieć, tak żeby ktoś to potraktował poważnie. Czuję, że moje życie się dziś już ostatecznie skończyło.
Bo niedawno wróciłam do domu ze wszystkimi swoimi tobołkami, gdyż zabrałam swoje rzeczy z mieszkania ________ no i jest mi smutno tak ogólnie, a poza tym wszyscy ludzie irl mi mówią, że "lol przecież wiedziałaś od początku jak będzie, to na chuj ci smutno i czemu przeżywasz? nikt cię nie oszukał ani nie masz prawa mieć pretensji o cokolwiek" i to mnie dodatkowo wkurwia, bo przecież nie zakochałam się i nie pokochałam kogoś celowo, ja pierdolę
W sensie no kurwa mać, po chuj ludzie mówią komukolwiek po rozstaniu "znajdziesz sobie kogoś lepszego!", "ta osoba nie była ciebie warta!". Ja pierdolę. Po pierwsze w takiej sytuacji trudno w ogóle sobie wyobrazić szukania kogoś innego, a po drugie przecież, do chuja, to ja najlepiej zdaję sobie sprawę z wad tej osoby i nie jestem debilem - jakbym miała wybrać czy zakocham się w kimś czystym jak łza i bez wad albo w kimś z milionem złych cech, to wybór jest oczywisty, ale w kwestii uczuć nie zawsze ma się jakikolwiek wybór i wpływ, bożeeeeeee
Nom, mieszkałam
Fajnie było czuć, że ma się dom i że ma się gdzie wracać po całym dniu obowiązków na mieście, tyle powiem. Przynajmniej już wiem jak to jest XD
W sumie to zakochanie nie wybiera, a miłość to wybór i wierność temu wyborowi. Ogólnie zakochanie to tylko uczucie, jak się go nie podtrzymuje to ginie drogą naturalną, kochać powinno się mądrze, no ale popularny frazes kieruj się sercem, jest popularnym frazesem i za dużo osób w niego wierzy niestety, a potem jest ból. Łelp, niemniej współczuję Banankowi.
Właśnie dlatego tak mówią, teraz jedyne co to może Ci dać to nadzieję, bo musisz to przecierpieć :v Nadzieja zawsze pomaga przetrzymać najgorsze okresy, bo bez niej po co cierpieć? Lepiej spać połroku :v
nic ciekawego i wartego opowiedzenia
(odkąd fd wytarło się z mojego życia nie mam nic do opowiadania tutaj bo mam blokade co do uzewnętrzniania się tutaj, nie wiem co warto tutaj opowiedzieć, a co nie i jaki miałoby to cel, sory)
ąąąąąą :')
chciałbym ale no studia mnie killują i jakieś robótki w domu ogólnie plus praca ze stażu (ale w tym miesiącu koniec umowy chlip) i potem jestem tak zjebany, że mi sie nic nie chce tylko pograć mam ochote
postaram sie częściej ale nic nie gwarantuje
to się okaże, prawie nic mnie już tutaj nie trzyma chyba
na farmacji, chce to wyjebać i spierdolić gdzieś gdzie mnie nikt nie znajdzie, egzamin coraz bliżej, a ja umiem robić emulsje i odwary
co ja tam robie po humanie, dlaczego sie na to zgodziłem i aj dajta mi spokój ogólnie (czyli nie aż tak źle, ale to nie jest moje powołanie i bede niestety smutnym, niespełnionym pracownikiem jak niektórzy z otoczenia)
Zawsze możesz jeszcze po farmacji na coś innego pójść. Ale jak już tyle czasu tam przetrwałeś i dobijasz do końcowego egzaminu no to tragedia nie jest, ja bym pewnie nawet na pierwszym semestrze nie wytrwał, bo chemia dla mnie to czarna magia, więc szacun dla Ciebie Helmo i zdasz to :)
mam nadzieje, chciałbym to zdać za pierwszym razem, ale może być ciężko
to miłe słowa ogólnie, dziekuje ci, chemia to coś co nie jest dla mnie szczególnie mocno trudne, ale nigdy tego nie lubiłem, nie myślałem, nie rozwijałem, wiesz o co chodzi
btw, tak mówiłem, że nic mnie nie trzyma i w ogóle, ale teraz chyba sobie uświadomilem, że potrzebowałem wejścia tutaj i poczytania was znowu, oddaliłem sie za bardzo i nie nadrobie tego już, już nie mam takiego wigoru i zaangażowania, ale fd chyba jednak jest troche ważne, coś mi dało
No rozumiem o co Ci chodzi. A co Cię tak najbardziej jara i czułbyś się w tym spełnionym? no wiesz Ty tu u nas zawsze będziesz mile widziany jak coś, więc jakbyś potrzebował się wygadać i takie tam to wbijaj śmiało.
dzięki
w czym czułbym się spełniony, hmm, w robieniu gier chyba, komputerowych, albo nawet karcianych fizycznych czy cokolwiek (szansa bliska 0)
w czymś spokojnym i cichym, np w bibliotece (mało płacą i trzeba pewnie mieć filologie wszystkich krajów świata czy coś)
w jakimś ciemnym miejscu, wydawać coś, podbić pieczątke, może pan iść, czy coś takiego
cicha praca w której nie zarabia sie kokosów ale pozwala na godne życie i gdzieś gdzie musiałbym sie bać że kogoś zabije bo wydam zły lek xD
Aj tam zaraz bliska zeru zawsze możesz pójść na studia na projektowanie i produkcję gier komputerowych. Na takich kierunkach nawet dają całkiem przyzwoite stypendium, więc spróbować mógłbyś. No w bibliotece to raczej najprędzej po bibliotekoznawstwie chyba, że się ma gdzieś znajomości tam to wtedy i bez takich przyjmą.
No też mam taką nadzieję, że Ci się ułoży. Meh robota mi w listopadzie przepadła przez to, że się wtedy rozchorowałem i już jakoś pogodziłem się z tym, że na koniec roku już raczej mnie tu nigdzie nie wezmą, a chciałem jeszcze coś zarobić przed styczniowym wyjazdem do Berlina do roboty na magazynie. Wiesz taka dodatkowa gotówka zawsze się przyda gdyby to nie wypaliło. I jeszcze od maja mam zacząć robotę we Włoszech jako kelner i to tyle u mnie.
No to powodzenia ci życzę mimo wszystko, żeby ci dobrze było jako kelner. A ta dodatkowa gotówka, no przydalaby się, wiadomo, nikt dodatkowym hajsem nie pogardzi, ale cóż, życie chuj
O i wróble. Kurwa, chyba wszystkie ptaki z promienia 5km mi się zleciały.
Tzn ja im nie bronię. Niech jedzą bo to dla nich ale myślałem, że ich mniej będzie.
U mnie stołuje się chyba połowa ptactwa z całego województwa, bo dziadek co chwilę im sypnie, jakimś smakołykiem. A sikorki tak się wycwaniły, że gdy im zaczyna brakować słonecznika, to stukają dziobami w okno.
A właśnie niedługo będzie rusek w nowym samochodzie. Ale będzie to ylko filmik dla wybrańców czyli na pw. Bo ten samochód zamierzam zrobić jako samochód na zloty i tory dlatego nie dla ogółu.