To pytanie w sumie bardziej do dorosłych efdeuszy jak wyobrażaliście sobie swoje dorosłe życie jako dzieci i czy Wasz żywot odpowiada tym wyobrażeniom czy raczej nie? W sumie nieletni mogą odpowiedzieć na pierwszą część pytania, bo drugą to za ileś lat dopiero zweryfikują.
Nie pamiętam dokładnie swoich wyobrażeń nt. mojej przyszłości.
Pamiętam tylko, że chyba od zawsze chciałem zajmować się komputerami - i teraz jestem tu, gdzie jestem :)
Jedyne, do czego ma zastrzeżenia, to to, że nadal zbyt mało wiem i nie jestem wymiataczem. Mógłbym nim być, gdybym choć trochę się postarał.
Jak byłam małym smarkiem, to myślałam, że mając 20 lat będę już miała pracę, dom i będę dorosłym, dojrzałym człowiekiem, który żyje już na swoim, samodzielnie.
Jak dotąd nic się nie sprawdziło.
myślałam, że będzie fajnie, a nie jest fajnie i trzeba mocno zapierdalać na wypłatę, za którą nie da się jednocześnie opłacić czynszu, jeść i kupić zimowych butów, i jedyne, co się z tego ma, to przemęczenie lol
Ja np wiedziałam, że wielkie etapy mojego życia czekają na mnie, ale to było tak odległe, że aż nierealne - strefa wyobrażeń. Tj np matura, studia, zdobycie dyplomu, pierwsza praca dorywcza, pierwsza praca stała... Aż w końcu to wszystko nadeszło i musiałam się otrząsnąć, że to już nie jakieś domysły i moje marzenia, tylko etapy, które muszę przejść :) Doszłam w końcu do wniosku, że wszystko jest do przejścia, nie ma niczego, czego się nie da przeskoczyć :)
Tak jak teraz odległe plany to np rodzina, swój dom, ślub. Wyobrażam to sobie, że kiedyś do tego dojdę, ale w ogóle sobie nie wyobrażam, że miałabym to osiągnąć w najbliższym czasie :D Zupełnie jak w dzieciństwie :D
Pani koło 30 pytała mnie rano o drogę do innej części budynku uczelni, dziwnie się wyginała, miała kłopot ze schodami,ale dzielnie dawała radę. Pytam ją, czy pomóc, NIE. Powiedziała, że ma zanik mięśni. Spytałem, czy da się to chociaż zahamować. Nie da się. Odprowadziłem ją i się pożegnałem.
najśmieszniejszy w przeglądaniu promocji na zalando jest ten suwak filtrujący cenę
żeby zjechać do pułapu, na który mogłabym sobie pozwolić, kropa początkowa i kropa końcowa muszą się prawie calutkie pokrywać
a to jest parę stówek wtf
Wszedłem na stronę tego. Widzę płaszcz za 4000 złotych. Ok. Kto w Polsce tyle hajsu ma? z jakieś 5% ludzi czy to głównie Ci będący zagranicą zamawiają tam? :o
Meruś naprawdę są bogaci ludzie, i nawet większy odsetek stanowią niż Ci się wydaje... Poza tym bogaty potrafi w ciągu miesiąca nawet 5 takich płaszczyków kupić i to dla niego jest jak tzw. splunięcie.
Mojej psiapsióły siostra np. jak widzi buty za tysiaka to myśli, że z przeceny xD To nie jest taki niski odsetek, sporo takich ludzi jest. Kwestia dobrego wstrzelenia się z biznesem, lub skończenia dobrze opłacanego kierunku, ewentualnie jak się gdzieś z pracą dobrze wkręci i awansuje odpowiednio.
Dokładnie, ludzie lubią też często narzekać jak to pieniędzy nie mają (choć nowa S klasa stoi na podwórku; tak, tak w leasingu xD). Bywają też tacy co jadą na kredycie, bo muszą 50 calowy telewizor kupić do salonu (mind-blowing).
No ja tak nie mam, a kredytu nie biorę, bo dla mnie to głupota żeby wziąć kredyt do kupienia jakiejś pierdoły dla szpanu i w ten sposób się zadłużać, bo muszę to mieć. Wolę na to zarobić.
Kurwa... skurwysynstwo troszkę.
Wracałem przed chwilą do domu i piesek biegł wzdłuż drogi. No spoko wracam znowu zaladowany dostawą, a on 5km dalej i go chciałem wziąć... Ale nie miałem jak.
I jak jeszcze raz wracałem to już chyba do miasta doszedł i wrócił pewnie do właściciela.
Skurwysynstwo tak psa wywieźć
Jakaś mucha latała mi przy głowie to ją SIUP. I tak się to jakoś stało, że gdy poprawiałam włosy ONA mi się tam wplątała. To ja ją biorę i MACH. Tylko, że to nie była mucha. TO BYŁA PSZCZOŁA! D:
Jak miałem długie włosy.
Jak miałem więcej pszczół.
To jechał na rowerze i mi jedna się wplątała.
To zacząłem nakurwiać się we włosy aby ją wywalić.
I złapałem ją pomiędzy palce na zgięciu.
I mnie uwaliła.
W zeszłe wakacje mnie tak udziabała. A przynajmniej myślę, że to pszczoła, bo jej nie widziałam. Palec mnie napiperzał jak cholera chyba przez dwa dni.
Noż kurde mol zbiłem termometr w pokoju rodziców przy ścieraniu kurzy, bo był na najwyższej półce, a ja raz, że ledwo tam sięgałem stojąc na krześle, dwa nie byłem wstanie ogarnąć wzrokiem, że tam w ogóle był.
#oddammilionyzawyższywzrost
The adventure zone to podcast w którym trzech braci i ich tate grają w kampanię dungeons and dragons. Griffin (najmłodszy bart) jako dungeon master, Justin jako sassy elf wizzard Taako, Travis jako człowiek wojownik Magnus i Clint (ich tate) jako rasnolud cleric Merle
Polecam serdecznie jeżeli nie masz problemu ze zrozumieniem inglisza mówionego
Jest dużo zabawnych momentów ale i z rozwojem fabuły feelsów. Griffin jest świetny jako DM i jego historia jest wspaniałą imho
I nie musisz tbh w pełni ogarniać d&d, możesz się wręcz podstaw nauczyć
dobrze, że moje szefostwo wie już, że rzucam pracę, bo po dzisiaj na pewno bym pierdolnęła
trzykrotność mojej wagi w kratach piw
100 m -> schody -> trzydzieści metrów - > na samochód
szef stoi i obserwuje, bo jest za gruby, żeby móc się w ogóle zniżyć
po co przepłacać za siłownię, skoro można pracować u janusza biznesu
Fiecie co jest irytujące? Jak jakaś postać stanie sie modna w popkulturze akurat i wszyscy są "kocham to postać" ale nie znają tej postaci i na pszykład wykorzystują jakieś zachowania tej postaci by byc dupkiem
pszykłądy, widziałam na pszykład rasistofkie żarty z dedpulem bo tak, bo heheh i to taki typ humoru
ale w canonie dedpul jest dupkiem ale na pszykład gdy gurl (cyborg chyba, nie pamiętam ) prosi go by nie zwracał się per robot (nadal nie pamiętam) to on pszepraszam i natychmiast sie poprawia i dąży za jej życzeniem.
i ci ludzie wykorzystują fikcyjne postaci jako próbę uzasadnienia swoich *ujowych zachowań bo "śmiesznie jak postać to robi" but bicz, postać tego nie robil
czyli nie mogę być niemiła dla ludzi których nafet nie ma i dyskutuje ich teoretycznie? jakby co nei mófie tego do szaruru, mosze tak bszmieć ale nie.
ortografia i tak umsze wiec ładefer
wiem że to zbyt out of character dla mnie, ale zwróciłam uwagę ze dziwnie napisałam ten komentarz, i zaczełam się stresować, co jak szaruru pomyśli że tak bszydko o niej mófie i nie bedzie chciałabyć moim tomodaczi nigdy wiecej? oł noł, straszne
ale posłuchaj, posłuchaj, no weź posłuchaj minutkę, tak z minutke, posłuchaj, jak zrobią słowo w słowo rebut jak z piekno i bestio to chce żeby było chodź trochę czegoś nowego, a nie jakieś cgi które za 3 lata będzie brzydkie
Jak chcesz Króla Lwa z przebraniami to musicikal na Brodadway, więc to nie byłoby nic nowego ¯\_(ツ)_/¯
A wierzę że technologia i budżet disneja wystarczy by zrobić piękne i realistyczne cgi które może będzie wyglądać git na trochę dłużej, 4 lata mejbi? XD
W sumie nie wiem czy b ędzie jednakowy czy zmienią
Ale i tak jakbym miała obejrzeć to głównie dla obsady która i tak pewnie będzie zmieniona w polskiej wersji więc tego ten
No w sumie dla obsady być może
i nie sądzę by zmienili za wiele w królu lfie, bo jak zrobią to bardziej dark-adult to to będzie hamlet, a poza tym historia dobra wiec pewnie zrobio piekno i bestie
tbh wolałabym jakieś źle zrobiony filmy z dobrą ideą zrebutowali
A właśnie nie wiem czy wszyscy widzieli wczoraj tę informację no to ją wrzucam, bo wchodząc na efdencję między 23 a 6 rano może Wam to wyskoczyć:
http://tiny.pl/gp39b
Wtf, właśnie zaczęłam się zastawiać, czy nie ściąć włosów do takiej fryzury:
http://tiny.pl/gp3wr
Ale poczekam jeszcze trochę z decyzją, bo może mi się znowu odmienić.
Taka fryzura, nie obrażając oczywiście pań ją noszących, bo może komuś pasować - kojarzy mi się z.. pudlem.
Poza tym, masz szczupłą twarz, a ten fryz zasłania czoło, a gdzieś czytałem, że przy szczupłej twarzy (wręxz trójkątnej) nie pasują fryzury zakrywające kawał twarzy.
Tobie najbardziej moim zdaniem pasowało to, w czym cię widać na fb, a najlepiej widział bym cię w klasycznych pofalowanych długich blond włosach, coś jak Teresa z Claymore. Masz ładne szare oczy (dobrze pamiętam?) oczy, to by pasowało.
Ok dziękuję za szczerą i szczegułową opinię :P
Tbh powiedziałabym że mam bardziej okrągłą twasz ale ok. Może i kojarzy się z pudlem ale dlatego mi się podoba. Dziwny gust wiem.
Nie widzę siebie jako blondynki tbh. Nie mój styl.
O i oczy mam takie szaroniebieskie (bardziej niebieskie niż szare)
Jegus
Szłam sobie z tomodachi wzdłuż Piotrkowskiej i
Na jednej z latarń zobaczyłam kobietę która wyglądała, jakby miała skoczyć
I krzyknęłam, a gdy krzyknęłam to moja tomodachi zaczęła się ze mnie śmiać, bo to była tylko figura na Halołin
Szłyśmy dalej, i zobaczyłyśmy budynek owinięty taśmą (??? omija się budynki takim czymś kiedy są prace ;;), i w jednej szczelin zobaczyłam ludzkie wiszące nogi i zawał x2
I spytałam tomodachi, czy to również żart, ale ona powiedziała, że tego nie widziała
Co jeśli to był czuowiek
- Stokrotka emigruje na stałe, nie będę przecież jej zatrzymywał, bo tam w końcu będzie bardziej szczęśliwa, ale i tak szansa na spotkanie się z nią spada do 0. No ok, raz w roku może na konwencie, a dalej? Niech jedzie i sobie w końcu szczęśliwie życie ułoży, bo wycierpiała trochę
- czasem przy niektórych znajomych czuję się jak 6 koło, sam na sam to nawijają, ale w towarzystwie to nagle jakby mnie nie było. Siedzę np. Po lewej od koleżanki, a po prawej ma kogo innego. Jak myślicie, komu odpowiada wtedy na szybko o od niechcenia, a kogo zagaduje? A np. Na fb znowu będzie wyżalanoe się do mnie o swoich problemach. FUCK YOU! Nie będę jak jakiś desperat żebrał o trochę uwagi.
- wyniósł bym się z chaty jak najszybciej, ale ze względu na schorowaną mamę tu gniję, bo na starego niezawsze można liczyć. Sama ma zostać z moim bratem na wózku?
- brak póki co perspektyw na związek, każda albo dawno zajęta albo mieszka nie wiadomo jak daleko
- pierwsza praca dopiero za rok.. może
- wciąż nie mogę pogodzić się z przeszłością.
- grając np. W personę czuję, że coś straciłem bezpowrotnie, życie towarzyskie bez chamów w otoczeniu sxkolnym to mogę mieć co najwyżej w grze
- ciągła niepewność,czy będę w życiu dość zaradny.. już się dość napatrzyłem na dziadowanie od 10 do 10, nie chcę tego powtarzać
1) Może będzie od czasu do czasu wpadała do Polski to wtedy będzie okazja do spotkania.
2) To może Ty zagaduj pierwszy, a nie czekaj, aż ktoś Ciebie zagada, bo z tego co piszesz robisz raczej za słuchacza niż opowiadającego. Też w towarzystwie na ogół robiłem za słuchacza, ale mi to tam nie przeszkadza czy gadają wtedy do kogoś innego czy nie, bo tak mi wygodnie.
3) Tu faktycznie sytuacja jest kiepska zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że ona sama nie ma najlepszego zdrowia by zajmować się Twoim niepełnosprawnym bratem. To okropne, że wszystko jest na Twojej głowie, a Twój ojciec widząc jaka jest sytuacja w domu nie chce wziąć się za siebie i pomóc.
4) Może jak pójdziesz do pracy za rok to tam poznasz jakąś dziewczynę? nie ma co się śpieszyć Rajtuz. Znajdziesz swoją drugą połówkę.
Nie przejmuj się tym, że się żalisz, bo człowiek czasami musi to z siebie wyrzucić niż męczyć się z tym samemu.
zachwycam się bo Asta wygląda jak Natsu < 33333