Hmm, gdybyś był muzułmańskich szejkiem, twój ojciec baronem naftowym to też byś mógł być nieudacznikiem, a mieć harem. A kobiety robiłby dla Ciebie wszystko.
Wzornictwo przemysłowe xD
To jest mięskie bo polibuda, ale dużo dziewczyn, bo design i sztuka xD
Serio spodziewałam się, że będzie conajmniej 50% facetów w grupie :/ a tu nie xD
Teściowe umarłyby po tym jak w trakcie obiadu ktoś podał im cyjanowodór. Sprawcy nigdy nie odnaleziono. Tragedia, wielka. Wielkie pogrzeby, wspaniałe wieńce dla wspaniałych kobiet.
W ogóle kocham to, że ktoś obejrzał jeden odcinek i już może wystawiać ocenę. Rozumiem, że serie trwające, mogłyby mieć taką opcję jak ocena tymczasowa, ale wraz z zakończeniem powinno być nowe ocenianie i powinno móc się wystawić dopiero po obejrzeniu całości -_-'
A FMA to takie anime 7/10 jak dla mnie, złe nie jest, ale Gintamie może buty czyścić :v
I oby tak zostało. Mi się bardzo podobały oba anime, ale jednak Gintama bardziej. Nie oceniam przed zakończeniem (a jeszcze nie skończyłam tej ostatniej serii, 35 odcinków obejrzałam), ale to 10 poprzednie zawsze miały i myślę, że ta też.
Powiem Ci, że jak wcześniejszym dałaś 10, to jak ostatnią skończysz to będziesz chciała dać jej 11. Jak dla mnie, jako całokształt, najlepsza seria jak dotąd.
To nie jest przypadkiem tak ze google podsuwa to co pasuje do twojego wyszukiwania czy coś?
W ogóle jak? Jednym zabawnym rezultatem to jest to że gdy wpisałam "Wiek linka" w grafikę dostałam zdjęcia kartek na komunie
czytam sobie pastę Ben Drowned
no i sobie ją spokojnie czytam
dojechałam do niezaładowanego obrazka
a on się nagle załadował
nigdy się tak nie wystraszyłam na żadnej creepypaście
Hauru no Ugoku Shiro – aka. Ruchomy Zamek Hauru; mamy tu młodą staruszkę, dzieciaka z magiczną brodą ze szmateksu długą do ziemi, lekko sztywnego mistrza w skoku o tyczce zwanego Panem Rzepem (ach, to polskie tłumaczenie), spetryfikowaną przy użyciu cewki Tesli do formy sześcianu i ubraną w worek na śmieci beczkę łoju, żywy ogień żywiący się śmieciami i gościa, który stwierdził, że nie ma po co żyć, gdy przez przypadek przefarbował się na rudo; całe to wariatkowo zamknięto w konstrukcji będącej cudem orkowej inżynierii, trzymającym się na magię i taśmę klejącą, poruszającym się na czterech metalowych kurzych nóżkach.
Lucky Star – jedno z najbrutalniejszych anime wymyślonych przez człowieka, niewielu przeżyło obejrzenie całej serii, a ci którzy to zrobili obecnie są przetrzymywani w pokojach bez klamek.
Mirai Nikki – czyli jak dzisiejsze nastolatki bronią swojego terytorium lęgowego przed potencjalnymi zagrożeniami ze strony innych samic. O dziwo wcale nie chodzi o cycki.
Przed chwilą załączyłam sobie jakiś stary save z Double Score, by przypomnieć sobie jak zaczepistym husbando był Todaka, ale że jakiś czas temu skończyłam Genroh, w którym postacie mrugały i ruszały ustami zgodnie z wypowiadanymi tekstami, to dziwnie mi było w pierwszej chwili (pierwsze dwie, trzy ramki :v ) wrócić do statycznych ekspresji xD Technika idzie do przodu, nawet w otome ^^'
ja mialam starcie z technologia otome w tokimemo 3, pierwsze dwie czesci to byly porty z ps2 wiec portrety tylko mrugaly a trzecia juz nowa na psp z bajeranckim live2d
jak zobaczylam ze postacie sie poruszaja na ekranie pierwszy raz to to bylo mega unsettling
He he, jak dziadowałam jeszcze na emulatorze na PSP i grałam w Summon Nighta 5 to wywalało mi wszystkie możliwe ekspresje na twarze postaci xD No cóż, granie na emulatorach tworzy wspomnienia xDDD
Sayonara Zetsubou Sensei – o masochiście, który łapówką został nauczycielem, o jego klasie w której znajduje się satanistka nawalająca łopatą, szczęśliwa dziewczynka która uważa, że ludzie nie chcą się powiesić tylko stać się wyżsi… i kilka innych niesamowicie fascynujących postaci. Podobno twórcy tego anime nic nie palili, ale trudno w to uwierzyć…
Shingeki no Kyojin – anime o stworkach wyżerających ludzi, głównym bohaterze który nie umie porządnie nic zrobić, a i tak się zarzeka, że kiedyś wszystkich pokona, żywym wcieleniu Grumpy cata, obsesyjnie zakochanej w głównym bohaterze super-ekstra-najlepszej-we-wszystkim dziewczynie, która ma na imię jak piłka do siatkówki i wielkiej miłości do ziemniaków.
Soul Eater – o tym, co się dzieje, kiedy Shinigami z ekstazą zakłada szkołę dla chorych umysłowo dzieci (bo czy dzieciak powinien zamieniać się w broń?).
School Days - O tym że zdrady grożą śmiercią, a jak zaliczysz już swój pierwszy raz to nagle wszystkie będą chętne.
Overlord - O tym jak zamiast zamknąć serwer twórcy postanowili przenieść aktywnych graczy do innego świata, gdyż główny bohater naprawdę musi być szkieletem skoro nie musi ani pić ani jeść, a z gry nie może tak po prostu wyjść by móc pogadać z przyjaciółmi, tylko musi ich szukać w swoim nowym świecie.
http://allegro.pl/komputerowe-pc-45713?string=overlord&bmatch=base-relevance-cul-1-3-0613&order=p
Przy takich cenach jeszcze pytasz (1,49 zł za jedynkę, a za dwójkę 3,90 zł)? Jeśli gra ci się podoba to bierz.
(Tak w sumie) Warning for spoilers
.
.
.
.
My Little Sister Can't Be This Cute - O tym że warto rzucić i zranić po kolei wszystkie chętne na ciebie dziewczyny w imię wielkiej zakazanej miłości trwającej przysłowiowe 5 sekund. (Do dziś współczuje Kuroneko, trafić na takiego idiotę)
Dlaczego jak gość komentował, to wyświetlał mu się taki sam avek, jak osoby, z której konta się to czyta? Aż się wystraszyłam przy pierwszym takim komciu.
saiki kusuo 4 i syndrom gimbusa heh
to zabawne, że codziennie wychodzi jeden odc, który jest moim dziennym kontaktem z angielskim, którego nie cierpię i nigdy się nie nauczę xD
A propos gintamy mam pewne pytanie otóż tam widzę jakąś postać z opaską na oku który wygląda jak dziewczyna tylko jak to powiedzieć hm no jest "płaska" i nie wiem jakiej jest płci.
No w sumie on się okazuje być spoiwem większości fabuły. Choć osobiście najbardziej mi się podobał arc z Mitsubą i jakoś mam słabość do shinsengumi, a szczególnie do Toshiego.
No i dobrze wyczuwasz opening 5 to właśnie pierwszy taki poważny arc, czyli Benizakura hen, masz tu jeszcze ending do kompletu ;]
https://www.youtube.com/watch?v=q28QdpzqqQg
Nie zagrzmi bo nie ma Boga i nie ma sprawiedliwości :P
Po co Ci harem? Trójkąt już jest męczący a co dopiero tyle dziołch. Po za tym nie widziałeś filmu ,,Och, Karol'' tam jest pokazane jak w realu takie haremy się kończą.
fenek, mam takie pytanie do ciebie subtelne i osobiste
czemu zawsze jak poruszany jest temat boga to musisz zadeklarować, znowu, swój zatwardziały ateizm? Rozumiem, sam jestem ateistą, ale czy jest potrzeba akcentowania tego za każdym razem? Ateista, taki prawdziwy, ma gdzieś ten temat i nawet o tym nie gada, a ty jesteś tak zwanym "ateistą wojującym". Tak jakby ci przeszkadzało samo to słowo, kiedy tutaj pada.
poprostu wiekszość \"cudów i jakiś objawień można jakoś logicznie wyjaśnić i nikt na świecie jeszcze nie odkrył nic na potwierdzenie faktu że bóg istnieje. ale to nie oznacza że nie wierze w życie pozagrobowe
no to nie jesteś ateistą, wierzysz w coś
bierzesz pod uwagę rinkarnację, więc wierzysz, że jakoś ona funkcjonuje, a nie funkcjonuje ona jako siła natury znanej człowiekowi, ale jako mistyczna siła niedostępna ludziom
ktoś za nią odpowiada, prawda?
a dusza pozostająca na ziemi? bierzesz pod uwagę istnienie duszy, czyli znowu czegoś, czego człowiek nie pojmuje. A czemu miałaby zostać na ziemi? Są inne miejsca we wszechświecie niż ziemia, nie? Co miałoby decydować, że dusza i czemu ziemia?
moim zdaniem nad rozmyślaniami o wiarach i życiu pozagrobowym można gadać latami więc proponuje porzucić ten temat bo itak żaden z nas nie ma wystarczającej ilości argumentów by poprzeć swoje racje . a itak to są tylko nasze domysły.
nadodatek to nie tak że ja w coś wierze ale próbuje domyślic się co może mnie tam spotkać o ile coś tam w ogóle jest bo to też nie jest wykluczone że nasza egzystencja poprostu się skończy
Nie mam zamiaru niczego popierać żadnymi argumentami, bo ich nie ma. Chciałem ci tylko uświadomić, że jeśli bierzesz po uwagę istnienie czegokolwiek natury ezoterycznej i niematerialnej to nie jesteś ateistą. Ateista odrzuca wiarę we wszystko co jest niemożliwe do udowodnienia przez naukę.
zgodzę się
wcześniej pisałem fenrirowi, że jestem ateistą, ale to nie do końca prawda
jestem czymś bardzo zbliżonym do ateisty, ale są jakieś odstępstwa od tego wzoru w moim przypadku
To agnostycyzm. W przypadku wiary mamy do czynienia z a. teistycznym lub a. ateistycznym.
Mi bliżej do agnostyka teistycznego. Imho nasze wyobrażenia nt. Boga/bogów i innych rzeczy nadnaturalnym mogą mijać się z prawdą. Nie wiem jak jest na prawdę, dlatego biorę wiele możliwości pod uwagę.
Nie widziałem tej odpowiedzi w Odpowiedziach FD :/
To miało być żartobliwie, ale skoro wszyscy biorą mnie poważnie jak atarasha i jego reakcję na słowa ,,animu, mango i chińskie bajki'' to już ich sprawa ;)
Fenrir, nie znam cię, jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi, więc nie wiem czy walczysz z ideami wiary czy piszesz to nie na poważnie. Też jestem tylko człowiekiem, a zwróciłem uwagę, że robisz to nagminnie, więc nie wiem czy serio czy dla jaj.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
W moim odczuciu to syzyfowa praca, tego nie da się unicestwić
Kiedyś o tym mówiłem, poza złem, które istniało, to fakt, trzeba wziąć pod uwagę wiele dobra, które wiara i ludzie z nią związani uczynili
nie chce mi się wymieniać naprawdę, no ale wszystko, wiara i nawet nauka, ma plusy i minusy
pamiętaj, że chęć władzy i żądza technologii też były powodem wojen
okres zimnej wojny, wyścigi zbrojeń, atomówki i inne tego typu rzeczy, to zdobycze nauki i akurat w tamtym okresie religia nie miała dużego znaczenia w trakcie konfliktów kierowanych chęcią bycia lepszym
Okres zimnej wojny to nie okres wojny technologicznej a raczej wojny ideologicznej. Do walki stanęły dwa mocarstwa, dwie idee, demokracja i komunizm, kapitalizm i gospodarka centralnie sterowana. Technologie i nauka były tylko narzędziem. Tak jak narzędziem jest nóż. To czy wykorzystamy go do pokrojenia chleba czy wbicie w głowę sąsiada to już nasz wybór. Nauka to tylko narzędzie, to nie wiara i nie ideologia. To narzędzie, które w rękach odpowiednich ludzi może albo czynić świat lepszym albo gorszym. Tak by należało rozumieć naukę. Nauka nie ponosi odpowiedzialności za atomówki, tę odpowiedzialność ponosi armia USA, naukowcy uczestniczący w tworzeniu tej ochydy. Wielu naukowców biorących udział w projekcie ,,Manhatan'' do końca swojego życia nie mogła darować sobie udziału w tym projekcie i umierali w poczuciu winy za wynalezienie tak śmiercionośnej broni.
Jednym jest potrzebna, innym nie. Nawet w takim wysoko rozwiniętym (technologicznie) społeczeństwie jak w Japanii, czy też w Korei Płd. ludzie nadal wierzą w demony, bóstwa, zabobony.
Poza tym ludzie zawsze będą w coś wierzyć - przynajmniej większość. Imho nie ma sensu z tym walczyć.
Walka ateistów z religią przypomina trochę walkę Krzyżowców z Saracenami i na odwrót. Różnica polega jedynie na tym, że obecnie nie jest przelewana krew (nie biorę pod uwagę ISIS i całą resztę ścierwa).
Niektórzy mówią, że może być to zakodowane w genach.
ad. (do poprzedniego komentarza)
Jedynie walka z fanatykami ma sens. To oni przynoszą najwięcej szkód. Pod względem umysłowym i niekiedy fizycznym, materielnym (wojny na tle religijnym, prześladowania).
Każda religia rodzi fanatyków. Jeśli wyelminujesz w jednym pokoleniu fanatyków to oni i tak w następnym będą obecni, ze względu na to, że wywodzą się z rodzin religijnych. Korzeniem fanatyzmu jest religia, a najgorsze są wierzenia, które mówią, że tylko one mają monopol na zbawienie.