Drogie Efdeuszki, dziękuję Wam za to, że czynicie ten świat piękniejszym i lepszym! Z okazji Dnia Kobiet życzę Wam spełnienia najskrytszych marzeń! ✿ ✿ ✿
Tylko nie pizdowatą ,jak będziesz tak myślał to się nabawisz kapleksow i będziesz miał depreche :c
Pewnie jesteś chociaż wysoki i głos masz normalny poza tym jesteś płaski!
A jeśli widzisz ,że masz to co powinien mężczyzna mieć to bez obaw jesteś 100% mężczyzną.
Możesz się ewentualnie pocieszyć tym ,że jesteś ładniejszy od ich dziewczyn
1. Nie, patrząc na te jego stalkowanie i komentowanie wszystkiego poza efdecją (od filmików na jutubie do dość niemiłych komentarzy pod moim pytaniem na zapytaj) stwierdzam że się nie ogarnął, wręcz przeciwnie
2. Ban jest nieodwołalny. Miał dwie szanse, przesrał je, koniec tematu.
3. On juz nie jest efdeuszem.
Byłam jedną z najmilszych osób dla niego ale mam do niego zbyt wiele urazów żeby cokolwiek mu wybaczyć czy potraktować go poważnie.
Ja mam 185 chyba, o ile nie więcej, włosy poniżej ramion i twarz nieadekwatną do wieku(wyglądam młodziej) jedna osoba już pomyliła się i powiedziała mi, że myślała że jestem kobietą. A w klasie już nie raz leciały teksty w stylu "uważaj gdy będę pijany w nocy szedł bo cię przelecę" nie masz źle. Chyba nawet mój szef myślał, że nie jestem pełnoletni, dopóki mu nie powiedziałem. Albo nadal mi nie wierzy.
Taki wygląd ma swoje plusy czasami jak np. to, że kolesie biorący mnie za dziewczynę pomagają mi nosić moje bagaże na schodach na dworcu czy chociażby wrzucić walizkę na górną półkę w pociągu i nie muszę wtedy wchodzić na siedzenie.
A nie brzydziło by cię, lub denerwowało gdyby ci otwierali drzwi? Takie przykłady co powiedziałeś, mi się nie zdarzały. Dokańczając pierwsze zdanie, to spory procent facetów przepuszcza kobietę na schodach, w drzwiach itp. tylko po to by popatrzeć sobie na jej tyłek, ja bym się z tego nie cieszył gdy by mi tak pomagali i ustępowali miejsca.
Ja to wiem z własnej obserwacji, raz jak szły przede mną dwie ładne dziewczyny, a przed nimi kilku z mojej klasy, z kursów, to zatrzymali się z boku, przed schodami przeszły te dwie obok nich i się spytałem na kogo czekają. Jeden powiedział "na ciebie", a drugi z dezaprobatą chyba "ja pier..." czy coś w tym stylu i po chwili się zorientowałem o co chodzi.
Drzwi mi nie otwierają, ale no raczej nie byłbym zadowolony, gdyby jakiś koleś napalał się na widok mojego tyłka. Najbardziej hardcorową sytuację miałem w pubie jak jakiś schlany koleżko zarywał do mnie i mi się oświadczał przy wszystkich.
Bo taki stereotypowy sposób rozumowania w stylu "Dwie najważniejsze w życiu mężczyzny rzeczy?...Cycki" Właśnie do facetów najbardziej pasuje. Wcześniej już Yagoda wspominała o braku piersi u mera.I wypowiedź miała być żartem :C
Dziefffczynko masz chyba 14 lat, jeśli dobrze pamiętam. Więc nie martw się, urosną, a poza tym, facet który jest wart czegoś, nie widzi w dziewczynie tylko cycków, dupy itp. Jeśli nie będą takie wielkie jak ty chcesz, to przynajmniej na starość, nie nadepniesz sobie na jeden z nich wychodząc z wanny. XD
Albo nie czytałem, albo skleroza, zresztą mam teraz kursy i urwanie głowy z kartkówkami i sprawdzianami, jutro chyba kartkówka i dwa sprawdziany, lub coś w ten deseń. Jeszcze przetrwam ten tydzień i spokój od tych kursów, zboczonych kolesi z klasy i dojazdów po ponad 100 km w obie strony, tam i na zad.
Oj wątpię, dziś jak siedziałem obok tego co odwala ten szajs, to nie wiem co pod tyłek mi podłożył, długopis, baterię od e papierosa, czy co, ale jak tylko poczułem to wyprostowałem się tak gwałtownie, że przesunąłem stolik i chyba nawet wykładowca się spojrzał w moim kierunku.
Co on tak z tą gejozą?
Uparł się na rozdziewiczenie cie czy co :/ (ale rzecze to nie fajnie nie chciałabym takich akcji nie żebym miała coś do homo ale nie byłabym zadowolona jakby mnie koleżanka macala)
Chociaż i tak typa lubie^^
Wyśle ci go pocztą, ale tak serio, to albo wytrzymam, albo też podejmę się tej gry co on, tylko może w bardziej obciachowej wersji. Może coś takiego https://youtu.be/6XAVcWxfP5E?t=1m30s XD
Mero, Ty tam się nie przejmuj, wiesz zawsze, że tu jesteś naszym Mero-sempaiem, i wszystko, uwielbiany Mod, a w ogóle, wiesz, na Anielkę i tak spoglądałbyś z góry ^_^
Mój pierwszy dzień kobiet bez kwiatka od wielu wielu lat.
W grupie tylko jeden chłopak częstował wszystkie ptasim mleczkiem
To było najlepsze ptasie mleczko jakie ostatnio jadłam (nie żeby jedyne)
Zaraz udam się porządnie celebrować ten dzień, w typowo Merowskim stylu.
Podziekowano za życzenia chłopcy C:
Dla wszystkich efdecjanek i Mera z okazji Waszego święta wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i niezłoszczenia się za bardzo na szowinistyczne żarty i docinki niektórych efdecjan.
W sumie to dla mnie też pierwszy taki dzień kobiet, co to bez kwiatka czy czegokolwiek, tata ani brat nie wpadli, na proseminarium żaden chłopak dziś nie przyszedł, jeszcze mi mama bf shejtowała przez telefon, za to, że czasu dla mnie dziś nie miał :v
Wszystko co dostałam, to "sugestię" ogarnięcia moich zabytków licencjatowych na jutro i przygotowania katalogu w przyszłym tygodniu :v
Za duzo klopotu, z dwojga zlego juz wole miljon razy powiedziec jutubowi "NIE, NIE PODOBA MI SIE TO", albo zignorowac.
No i nie zawsze wiem co bede ogladac, a nuz widelec mi sie spodoba i w historii bede mogl to wyszukac.
Moze dlatego jest zaminusowany, bo powtorzyl moj zart i slaba kreatywnoscia sie popisal.
A moze dlatego, ze jestem bardizej lubiany i az tak bardzo nie zaszedlem za skore poniektorym w tak krotkim czasie.
Albo ludzie wiedza, ze sobie tak zartuje.
dzisiaj dostałem profesjonalnego maila z jakimiś artykułami prawnymi i już się bałem że będę się schylał po mydło za anime ale to tylko pismo o tym że source forge został kupiony i moje dane należą do kogo innego
Jak dla mnie to wszystkie dzieci wyglądają tak samo, różnią się tylko wielkością głowy i poziomem hałasu. W moich oczach dzieci do któregoś roku życia są takie same, nie rozumiem jak ludzie potrafią tak spojrzeć i powiedzieć, że to jest chłopczyk, a to dziefczynka. Albo, że to dziecko jest ładne... Kurczę! Jak Ja widziałem kiedyś swe zdjęcia to niczym się nie różniłem od przeciętnego dzieciaczka x letniego.
A tak propos dzieci, to może mi ktoś powiedzieć (jeśli wie):
Czemu ludzie mówią, że dziecko ma 24 miesiące na przykład, zamiast powiedzieć dwa lata o.O? Nie raz się z tym spotkałem i tego nigdy nie mogłem rozkminić. Gdy mnie ktoś pyta o wiek to nie mówię, że mam 208 miesięcy albo 217, tylko mam x lat!
To samo z wagą, zamiast powiedzieć 2.8kilograma to ludzie mówią dwatysiąceosiemsetgramów kierwa po co!? Czy to takie ważne te parę gram?
Ja byłam wyjątkowo ładna :T
Ale są podobne ponieważ nędzę niedokładnie się rozwinelismy taki etap między niemowalkiem a dzieciem (chociaż z moich przedszkolnych wspomnień każdy był inny)
Tez się zastanawiam , trza spytać wujka Google albo pani matki
To laboratorium jest straszne, skad w nim tyle duchow? No i z moja znajomoscia angielskiego nie rozumiem wpisow xD ale podejrzewam, ze moga miec cos wspolnego z ozywieniem asriela. Dobrze ze wika gra a nie ja bo bym wiecej czasu zmarnowala na myslenie a ona ma to w nosie i poprostu idzie przed siebie xD
Jest to opis eksperymentu przeprowadzanego przez Alphys (są tez spekulacje i teorie co do innych naukowców pracujących w laboratorium). Polegał od na wstrzyknieniu determinacji do ciał potworów by uzyskać moc podobną do ludzkiej i zniszczyć barierę. Eksperyment się nie powiódł i stąd te stwory w laboratorium. Przez to tez alphys była zamknięta w sobie bo miała wyrzuty sumienia (ponoć nawet myśli samobójcze)
Alphys tez jest odpowiedzialna za stworzenie Floweya "I wonder... What happens when something without a SOUL gains the will to live?"
Tam są wpisy przebiegu eksperymentu, który miał sprawić, że potwory mogły by przebić się przez barierę i tak to poniekąd jest związane z Asrielem. A i te wpisy prawdopodobnie robiły dwie osoby Alphys i Gaster (ukryta postać w grze).
Gaster i Alphys nie mogli pracowac razem bo Alphy została zatrudniona po jego śmierci.
No chyba że najpierw on się tym zajął a potem Alphy to kontynuowała
Mi się wydaję, że Gaster maczał w tym palce, ponieważ te notki są pisane w różnym stylu, tak jakby przez dwie osoby.
Sansowi by się nie chciało czegoś takiego robić :v
Z tego co widzialam w necie podobno gaster zostal usuniety z gry ale mozna go zobaczyc w ukrytym pokoju tylko nie mozna z nim wejsc w interakcje, a szkoda xD a co do eksperymentu to zrozumialam tylko ze nie ruszali sie az w koncu otworzyly oczy i zaczely sie poruszac, i na tym koniec, reszte wika pominela xD
Ej Bonsa, pokonałem Omega Floweya i go zabiłem na końcu
o jakim laboratorium wy mówicie i o co chodzi z Gasterem, bo go nie spotkałem na ten przykład
w innych ścieżkach jest to laboratorium czy coś? czy ja jestem gałganem i cos pominąłem
np wiem, że pominałem Temmie Village
Jeśli przeszłeś pacifist (nie zabiłeś niczego, ani jednego stwora na swojej drodze) i pokonałeś omega floweya musisz zrestartować grę i porobić kilka rzeczy (jeśli nie zaprzyjaźniłeś się z Undyne to pójść do niej do domu, umówić Alphy i Undyne na randkę no i odwiedzić laboratorium właśnie) żeby odblokowac true pacifist ending i pokonać prawdziwego bossa pacifist.
no to ja właśnie tak miałem o:
bo niedawno skończyłem pierwsze podejscie do Undertale i miałem (chyba) neutral ending
zabiłem jednego froggita przez całą grę i na samym końcu jak walczyłem z Omegą Floweyem to go zabiłem przy wyborze Mercy albo Fight
bo mnie wkurzył i chciałem go zamordować
więc przy kolejnym podejściu jak nie zabiję nikogo to będe miał Pacifist czy Tue Pacifist bo nie wiem ile razy musze to przechodzić xD
Jak przy drugim podejściu nie zabijesz floweya to będziesz miał pacyfist, potem będziesz mógł zrestartowac grę (sam Flowey ci tak podpowie) żeby zrobić te rzeczy które wymieniłam, a potem true pacyfist (polecam poznać te zakończenie, może spojrzysz na Kwiatka trochę inaczej C:)
Nie, możesz grac tak jak chcesz XD To tylko sugestia żeby wpierw zrobic pacifist a potem true pacifist bo tam najwięcej fabuły się dzieje.
A genocide to masowy mord i expienie, do tego są bardzo znaczące zasady jeśli chcesz poprawnie to wykonac (zabijasz nie tylko każdego potwora który się na Ciebie rzuci, w każdej lokacji expisz i szukasz rywali do zabicia póki nie wyczyścisz każdego tego terenu). Generalnie stajesz się potworem i mordujesz przyjaciół.
Wiem ze jak wygrzebie jakikolwiek znany mi sekret to Bons już go dawno znała. Tajne hasła Sansa i pokój i tajna skrytka za domem, brakująca notatka w tajnym labku, wszytko.
Ja ostro wszystko na raz mam. Nie mogę przeboleć moich loff. Ale mam tego pełno nawet jak nie szukam.
Biedronke próbowałam, ale nie może wziąć mojego kokoro w swoje strony
No w sumie biedronka nie jest jakaś super ambitna i w każdym odcinku sie wnerwiam bo "jak oni siebie nie mogą rozpoznać????" no ale postaci tam lubię i Adrien to mój syn i muszem go chronić i wgl
No wieem. Fajnie się ogląda ale nuży ciut.
A i bawią mnie ich moce Adrien-Jakaś korozja niszczenie byle czego co sobie wybierze, Biedronka- Wylosowanie przedmiotu i widzenie w kropki.
A w sumie ciekawe bo Chat Noir ma tą swoją "pałkę" która generalnie jest ciekawą i fajną bronią no i ma jeszcze te niszczenie, a biedronka- jojo i random przedmiot typu chusteczka i poradź sobie hehe.
Dziękó, no to wtryń
Ja trochu nje mogę zdzierżyć tych jednowymiarowych postaci bes życia, które bes Bjedronki/Chat Noira nje są fy stanie stworzyć interakcji. No i postaci Chloe, która ma być pokazana jako ta zła, rozpieszczona, próżna dziewczyna z tatuśkiem, co ma władzę i dla córki jej nadużywa. OFKORS wymalowana blondyna, przywiązująca nadzwyczajną wagę do wyglądu w obliczu zagrożenia, zakosiana fy tróloferze- jedno ze straszliwszych przewinień, ale jasne, że nje kosia go naprawdę, tak jak główna heroina. W dodatku się na niego rzuca, a on wyraźnie nje jest s tego zadowolony, ale nje ma pokazanej żadnej rozmofy, tylko jej sugeruje, żeby dała spokój- a to nje skutkuje, z czego to wynika, to milczenje? A, Chloe, kupuje przyjaciół, opędza się rękami od nauki, nje ma pozytywnych cech. Stereotypowe żarty. No i Sabrina, która jest do niej przylepiona, ómje fy nauke, ale ten atrybut wydaje się być po to, by podkreślić, że Chloe ją wykorzystuje. Właściwie nje ma innych znajomych poza Chloe, no i przez większość odcinków wydaje się być dodatkiem. A, byłem trochu zdziwiony, kjedy główna bohaterka powiedziała reszcie klasy o kradzieży pamiętnika, myślałem, ze nic s tego nje wyniknie fy klasie. No i nagle Heroina zaczęła być pewna, nagadała Chloe i fy ogóle, nje jąkała się przy trólowerze. Adrjen też Chloe cuś nagadał, jego nastawienie zmieniło się po tym, jak spędził s nią czas jako Kołt? I jeszcze odcinek, fy którym kumpel głównego hiroł mjotał bąbelkamji, odpowiedź Biedronki na słowa,że rodzice nakazują, karają i fy ogóle buu "noalekochają"- no ale rodzic to partner, nje osoba, co zakazuje, kara i fy ogóle, to się zdarza, ale dla mnje jest trochu kripi.
Czyli robimy analizę postaci, kul! Coś co lubię najbardziej.
Lubię główne duo. Marinette wypada u mnie trochę gorzej niż Adrien- jest typową "sweet and nice girl but a little clumsy", jej obsesja Adrienem bywa trochę kripi (ma dokładną rozpiskę wszystkich jego zajęć w domu...), lubię ją o wiele bardziej jako biedronkę- jest bystra, pewna siebie i generalnie fun.
Adrien to trochę stereotypowy nice boy syn zadufanego bogacza. Jednak wiedząc że kot w wersji 2d miał być jeszcze bardziej stereotypowym zimnym animu biszem bez emocji i dupkiem, doceniam jego obecną postać bardziej. Jako Adrien jest nadwyraz grzeczny i uprzejmy (podejrzewam że w momentach gdy Chloe się do niego klei stara się zachować po dżentelmeńsku i nie wyjść na hama odpychając ją, no ale ta grzeczność co do niej mu na dobre nie wychodzi). Jako kot jest też bardziej pewny siebie i pokazuje więcej pazura bo nie jest wtedy ładną laleczką swojego ojca, co daje mu trochę więcej do charakteru niż typowy pusty, ładnie wyglądający love interest. Podoba mi się to głównie dlatego że Mari zdecydowanie bywa zirytowana tą stroną jego charakteru, jestem ciekawa jaka by była jej reakcja gdyby się dowiedziała że jej perfekt książę z bajki to chat. Z Adrienem jest inaczej bo wyraźnie lubi Marinette. Generalnie jako superhero ogląda mi się to duo o wiele lepiej, ale fajnie właśnie popatrzeć na różne strony ich relacji.
Chloe i Sabrina to największe porażki tej serii. Większość już Ty o nich powiedziałaś, dodam jeszcze że irytowały mnie wielce te zmiany nastawienia Sabriny co do Chloe. Sab jest przekupną piczą która raz "w końcu zrozumiała że Chloe jest zła ojej!!!", potem foch na Mari bo ona jest taka jak Chloe, potem powrót do Chloe (???), potem dokuczanie jej bo niewidzialność a potem znów "przyjaźń". No super, wprost uwielbiam takie toksyczne relacje.
No i z tymi jednotorowymi postaciami jest różnie, w sumie to te postaci "tła" są nawet spoko, podoba mi się że są pokazane ich relacje z rodziną itp. Choć czasem robią też za materiał do zakumizowania (???) z jakimiś błahymi problemami.
O "głównym złym" powiem tylko tyle że jego motywacje wydają się być niezbyt oryginalne (po ostatnich odcinkach wiadomo kim on jest i wgl) ale zobaczym co z nim będzie
O, to ja też się dołączę, bo dlaczego by nie!
Mari - Taka troszku typowa nastolatka. Trochę nadpobudliwa, ale ją lubię, choć obsesja na temat Adriana jest trochę straszna, ale jeżeli jest w gimnazjum, to jest akceptowane, bo gimnazjum robi się różne głupstwa. Choć uważam, że kiedy zakłada strój biedronki, to staje się bardziej myśląca i ogólnie bardziej ogarnięta.
Adrian - Hmm, również taki typowy nastolatek uwielbiany przez wszystkie dziewczęta. Miły, uprzejmy trochę przeidealizowany, ale jeżeli jest to historia opowiedziana bardziej od strony Mari, to jest to też akceptowane, bo ma prawo jako zakochana widzieć nim same pozytywne cechy. Jako kot jest zwykłym pokemonem dla głównej bohaterki, bo jest użyteczny dopiero, gdy Mari powie mu co ma robić, ale można uznać, że jest zbyt zapatrzony w główną bohaterkę, aby pomyśleć co ma zrobić.
Ogólnie bardzo mi się podoba paring głównych bohaterów. Chciałabym, aby w końcu odkryli kto kim jest, bo byłby z tego całkiem spoko związek.
Co do Sabriny - Brr, paskudna postać. Jeżeli dla niej jakakolwiek przyjaźń ma wyglądać, że ona będzie komuś usługiwać, nie dostając zamian nic od tej osoby, to jest z nią coś nie tak, ma zaburzoną wizję przyjaźni. Do tego jeżeli nie potrafi zrozumieć, że ktoś ma pilną sprawę i nie może do niej przyjść z chęcią przełożenia tego spotkania, to ona od razu foch i idzie kogoś innego męczyć, bo z taką osobą ani pogadać ani nic, jedynie co może robić to tylko komuś służyć.
Chloe - Kolejna beznadziejna postać, było wiele w kreskówkach, filmach postaci typowo z bogatego domu, koniecznie to muszą być dziewczyny o blond włosach. Chloe to jedna z gorszych tego typu postaci, ponieważ osoby, które się zachowywały podobnie do Chloe, a może nawet gorzej, zmieniały się pod wpływem pewnych wydarzeń, ale Chloe tego nie robi, nadal pozostaje kim czym była od samego początku.
Co do postaci drugoplanowych to mogą być, ale te problemy czasami mnie rozwalają, bo jeżeli do opętania przez akume wystarczy tylko nie dostać lalki od mamy, to on powinien wysyłać te motylki prawie cały czas. Na pewno w tym mieście są ludzie o poważniejszych problemach, bo to jest miasto wykreowane na takie zwyczajne miasteczko tylko, że takie z super-mocami, to dlaczego nie akuma nie opęta takiej osoby? Rozumiem, że to bajka dla dzieci przy której nie powinno się pokazywać niektórych rzeczy, ale mogliby się bardziej wysilić.
Co do głównego złego, to jego motywacje są głupie, ale oglądałam tylko pierwszą połowę odcinka zerowego, a astał się zły tylko dlatego, że chciał zdobyć większą moc, ale to niemalże są motywacją każdego złego, więc może tak być.
A najśmieszniej ze Koteł użyteczny jest tylko jak mu sie każe i jest damą w opałach. I biedronka ma kawaii moc a ta kotełowa jest w sumie trochę mroczna.
No ale w sumie to koteł też jest pomocny bardzo, a to że robi za pokemona to tam
Może jakby skupiał się mniej na podrywaniu i próbach zainponowania biedronce to by mu lepiej szło
Bo w końcu moc kota i biedry są najsilniejsze z tych wszystkich pradawnych mocy
Chat Noir wybieram cię! Użyj tego ataku którego nazwy nie pamiętam!
W sumie, to gdyby sie postarał! Są inne moce? :O
I jest tam najbardziej pochrzaniony 4 bo są 2 postacie w nim
A wiesz ze go nie oglądałam. Dużo nie oglądałam. Ale to w sumie ciekaweee nawet. Jak dotąd oglądałam czekając aż sie rozpoznają, teraz chce wiedzieć co to za supermoc.
Zacznijmy od tego że ja generalnie nie ogarniam tych odcinków i numeracji, wielu odcinków na niektórych stronach brakuje albo są inaczej numerowane... WHY
No i był odcinek gdzie pokazali jak pierwszy raz się poznali (orgin właśnie) i to było bardzo urocze :)
Ahhh chcę zobaczyć jak się rozpoznają
ogolnie od samego poczatku gralysmy na pacyfistyczną sciezke, nie zabilysmy nikogo, zaprzyjaznilysmy sie z undyne, idt. ale na koncu i tak flowey zabil asgora, dlatego juz wiem, ze teraz dopiero bedziemy miec tru pacifista
Nie, Kwiatek to na zawsze pierdoła i kłamca
hmmm, jeszcze nie resetowałem
czyli jak soie wczytam i jeszcze raz będe walczył z Omegą to jak go nie zabiję to będzie Pacifist? pomimo tego, że zabiłem Froggita? bo nie ogarniam
Ten system to główny atut tej gry.
Jedna z niewielu gdzie dosłownie ochrzaniają Cię za każdą śmierć i są pewni że jest Ci za to przykro.
Jak przechodzisz genocide to dopiero cię męczą.
Genocide to walenie ludzi emocjami w pysk. Nawet większość walk nie wydaje się taka mocna jak to.
Ale faktycznie najlepsze w tej grze jest to ze płacisz za winy i nie ma odwrotu. Mimo ze masz zdolność by wszystko zresetować nadal ma to wpływ.
Już w momencie kiedy zabiłam wszystkie potwory przed Snowdin i weszłam do miasta- muzyka zmieniona, nikogo nie ma. "O kurwa", na głos powiedziałam. No i ciągnęła się ta urwa za mną przez całą grę
Byłambym gotowa rzucić wszystko przez to jego wierze ze możemy być friends. Pap to słonko mego żywota.
Też trochę, przecież ma zdecydowanie wiecej DEF jako pudełko. Wiec czemu? To było takie bardziej "Chce umrzeć w tej formie" niż próba wygranej.
I najbardziej cool!
Co do Mettatona to właśnie ogarniam staty, atak rośnie z 30 do 90, hp z 9999 do 30000 ale def 255 spada do 9. W sumie mógł też chcieć zabić jak najszybciej
Hm
Czyli domyślam się że jak na ty go wpierw nie trzepniesz to on trzepnie Ciebie? No widzisz, nie wiem wszystkiego!
EDIT: Ok, obczaiłam i Mettatton Neo Cię nawet nie atakuje. Nie jest w stanie Cię zabić
Ale nadal sporo ryzykuje bo ledwo potroi swój atak a jest na lepa. Ale chyba to w stylu tej postaci, szybkie show podnoszące ciśnienie i klimat a nie długa walka
Tak myślę, że skoro Mettaton NEO jest niby przewidziany jako "maszyna do zabijania ludzi", a na końcu genocide Asgore pyta cię, jakim rodzajem potwora jesteś (na pacyfistycznej/neutralnej od razu zauważa, że jesteś człowiekiem), to może w tym momencie gry protagonista naprawdę nie jest już człowiekiem/Mettaton NEO też nie jest w stanie rozpoznać protagonisty jako człowieka i dlatego nie może go zabić?
Ta teoria ma sens, ale walka z Mettatonem to ostatni moment (jeśli dobrze kojarzę) że możesz wycofać się z Ludobójczej ścieżki (Nie zabijając wszystkich w Hotland), wiec to nie jest jeszcze do końca "Chara, demon który przybywa jak się wypowie jego imie" czy jakoś tak (W następnych momentach nie mamy wyboru, Sans nie pozwala na "Mercy", Asgore ginie od Floweya, a Chara nie daje wyboru czy zabić ostatniego). Ale faktycznie w tym punkcie fabuły może to już być mniej człowiek. W sumie to ma sens, bo człowiek nie może pochłonąć ludzkich dusz a jak inaczej Chara zdobyła by zdolność do wyczyszczenia świata?
Podczas randki undyne i alphys papyrus zafzwonil zeby isc do jej laboratorium a tam byla notka o pokoju na polnoc ktory byl winda do miejsca o ktore mi chodzilo
Czasem pije coś i trzymam napój w buzi aż nie przypomne sobie ze sie napiłam. Raz prawie dojechałam autobusem do domu (pół drogi, 15-20 minut) gdy zdałam sobie sprawe ze mam wode w ustach. To mój talent
Kot przed chwilą urządził sobie wycieczkę na korytarz - tata zapomniał drzwi zamknąć, kot skoczył na klamkę, otworzył drzwi i wybiegł. Szybko ją jednak złapaliśmy i teraz się chyba trochę focha.
Przyszłam dziś do pracy, a tam czekolada w szafce ♥ Mamy dwóch chłopaków w pacy, ale każdej z wieeelu dziewczyn kupili czekoladę ♥ Podbili moje serduszko ♥
Dziękuję także za życzenia ♥
Ale pierwszy komentarz nieśmieszny
Zaznaczam, że moja torba ma jedną dużą komorę i dwie mniejsze kieszonki z przodu:
- 12 zapalniczek
- 7 długopisów (przy każdych zajęciach pożyczam, bo przecież nie mam)
- 3 napoczęte listki Sesji
- słuchawki, których nie mogłam znaleźć
- 5,6 zł
- 3 krówki
- śmigiełko (?)
- pasek z kapelusza góralskiego (???)
- pierdyliard ulotek, bo jestem dobrą osobą i zawsze wyciągam rękę do ulotkarzy
- gazylion biletów.
To dzisiejszy połów. Tyle udało mi się znaleźc poza rzeczami, których potrzebowałam