No właśnie chodzi mi o to, że te dwa na końcu już o Japonii jako tako nie mówią. To dlatego napisałam, że tylko w tych dwa pierwsze ją opisują, a nie dlatego, że nie umiem liczyć (jak pewnie niektórzy sobie pomyśleli).
Wiem. Jestem hipokrytką, przekorną biseksualistką, singielką, oglądającą to na co dużo ludzi mówi "chińskie bajki", osobą, która czytając mangę o mało nie udławiła się herbatą mimo iz widziała wcześniej tą akcję w anime, jestem także cholerną optymistką, nastolatką, wredną i zimną suką oraz ZBOCZONĄ DZIEWCZYNĄ! Nie trzeba mi o tym przypominać. Jestem hipokrytką, ale nie zgadzam się że Japonia to kraj męskiej miłości, bo nigdy tak nie uważałam i nie uważam tego kraju również za wspaniały kraj damskiej miłości.
Japonia na pewno jest bardziej tolerancyjna od Polski. Decyduje o ty m. in. to, ze możesz ubierać się jak chcesz lub oglądać/czytać co chcesz i nikt cię z tego powodu nie wyśmieje i tak dalej.
Mieliśmy przedstawienie i ja to wykorzystałam. Nie przebrałam się i chodziłam jako ksiąd nawracając i dając rozgrzeszenia. Ostatnia lekcja i pani sprawdza obecność
- Ksiądz jest?
*zgłaszam się* Jestem!
Potem poszłam do katechetki i powiedziałam, że moim marzeniem jest zostać biskupem
Lepsze było jak pomagałam w mszy świętej i pani sprawdzała czy wszyscy są
-1 Czytanie?
-Jest.
-2 Czytanie?
-Jest.
-Modlitwa wiernych?
Arisu: JESTEM!!
-Modlitwa Wiernych się nazywasz?!